.

.

Thursday 26 May 2011

łańcuch niepojętej MIŁOŚCI

Chciałabym, by moja Mama mogła kochać mnie miłością,
która Jej nie rani, niezależnie od upływu lat i okoliczności...



chciałabym Ją kochać z tym większym zrozumieniem...


Sama będąc mamą, niekoniecznie wyznaję zasadę
(czasami żartobliwie przytaczaną przez mojego syna):
"Im mniej mamo wiesz, tym lepiej śpisz
" :-)

PONIEWAŻ:



MAMY trzymają swe dzieci za ręce
przez krótką chwilę,

ale ich serca - NA ZAWSZE.

Saturday 21 May 2011

pomiędzy starym a nowym

Kryzys to czas, kiedy stare umarło,
a nowe jeszcze się nie narodziło.

Radosnych narodzin tego co nowe, życzę :-)


Friday 20 May 2011

Sun's & Son's rays

Dziękuję Ci Panie, za dar obecności drugiego człowieka,
który jest dla mnie jak promienie słoneczne.

Dziękuję Ci Panie, za Twoją Obecność,
poprzez którą czynisz moją nieudolną duszę
niezwykle cenną - bo nieśmiertelną
.


              Promienie słońca            Promienie Syna
                    dla twego ciała                   dla twej duszy


Saturday 14 May 2011

zwycięstwo w bitwie o... ŚWIATŁO

Wiem, że jestem monotematyczna, ponieważ będzie znów
starotestamentalnie, ale z wielkanocnymi akcentami.
Tym razem kilka oderwanych myśli odnośnie
Pierwszej Księgi Machabejskiej.

Czytając tę księgę, trudno nie zauważyć jej ponadczasowości.
Jak bardzo Judejczycy musieli walczyć z hellenizmem,
którego w moim odczuciu najbardziej bolesnym przejawem
był kult bałwochwalczy w Świątyni Jerozolimskiej.

Jak bardzo potrzebna była konkretna postawa
człowieka - Matatiasza, który mówi:
(...)ja, moi synowie i moi krewni będziemy postępowali
zgodnie z przymierzem, które zawarli nasi ojcowie.
Niech nas [Bóg] broni od przekroczenia prawa i jego nakazów!
Królewskim rozkazom nie będziemy posłuszni
i od naszego kultu nie odstąpimy
ani na prawo, ani na lewo. (1Mch 2,20b-21)

 
Jak bardzo musieli być "elastyczni" rezygnując
ze świętego dla nich prawa szabatu,
aby walczyć o większą świętość.


To, co powiedział Matatiasz swoim synom tuż przed śmiercią -
(...) nie zawiedzie się ten,
   kto w Nim pokłada swe nadzieje.
 Nie obawiajcie się zatem pogróżek grzesznego człowieka,
    bo jego chwała to gnój i robactwo;
 dziś się wywyższa, a jutro już go się nie znajdzie,
    bo powrócił do swego prochu i przepadły jego zamysły.
Synowie! Bądźcie mężni i mocni w [zachowaniu] Prawa,
    przez nie bowiem dostąpicie chwały (1 Mch 2,61b-63)
- jest jakby analogią do „Mowy pożegnalnej Chrystusa”.

Gdy zginął dzielny Juda i w Izraelu zapanowała żałoba pytano:
Jak mógł paść bohater, który wybawiał Izraela? (1Mch 9, 21)
Podobnie jak Apostołowie:
A myśmy się spodziewali, że On właśnie miał
wyzwolić Izraela. (Łk 24,21)


Odpowiedź piszę po raz kolejny, powtarzając przede
wszystkim sobie, (tym razem)
słowami Matatiasza:
  Zwycięstwo bowiem w bitwie nie zależy od liczby wojska;
prawdziwą siłą jest ta, która pochodzi z Nieba. (1 Mch 3,19)


************************

"Święto świateł" upamiętnia cudowne wydarzenie
po poświęceniu świątyni: niewielka ilość czystej rytualnie oliwy,
zamiast przez jeden dzień, paliła się aż przez osiem.


 Tak jak w żydowskie święto światła - Chanuka, ustanowione
w czasach machabejskich, pali się chanukiję
(z dziewięcioma ramionami, z których jedno
<szamasz = sługa> spełnia rolę pomocniczą,
gdyż od niego zapala się pozostałe świece)
tak w Wielkanoc - Święto ŚWIATŁA - płonie Paschał,
od którego my zapalamy swoje świece.



Światło to może płonąć nie tylko 8 dni, lecz na wieki.

********************

 Fragment, przytaczany podczas ostatnich
rekolekcji wielkopostnych 1Mch 2,49-64
oraz to, co podczas nich usłyszałam, uzmysławia mi,
jak cenne są doświadczenia przodków, a równocześnie
jak podobne są ludzkie historie,
pomimo osadzenia w różnym czasie.

Nawet nieliczny naród, jeśli pragnie być wierny własnej tradycji,
może z Bożą pomocą odnieść zwycięstwo nad silniejszym,
który próbował narzucić mu siłą swoją religię, ideologię, trend.

Świat może wywierać na człowieka pewien wpływ,
jednak nie powinien on nigdy doprowadzić
do wyrzeczenia się tożsamości.

Pan Bóg wie co robi, ale powiem przewrotnie:
szkoda, że mądrość nie jest dziedziczną...

Sunday 8 May 2011

duch z martwych powstania u Ezdrasza i Nehemiasza?

Minęła Wielkanoc, Oktawa z tętniącym sercem
młodego Kościoła, z Drogą Światła, Bożym Miłosierdziem
i Ojcem Świętym błogosławionym…

Nastała „majowa” Matka Boża,
a we mnie tęsknota za wielkanocnymi akcentami,
których w moim myśleniu jakby za mało…
Codzienne czytanie Starego Testamentu 
zdaje się być oderwanym od wielkanocnego ducha...

Doszłam jednak do "odkrywczego" (dla mnie wniosku),
że jest to tylko złudzenie, ponieważ w moim odbiorze
Księgi Ezdrasza i Nehemiasza zawierają w sobie mnóstwo
takich właśnie akcentów. Ich treść dotyczy m.in. odbudowy
Jerozolimy i powrotu Judejczyków z niewoli babilońskiej.

Czy przygnębieni wygnańcy nie są podobni do zdezorientowanych
uczniów po Zmartwychwstaniu Pana?


Na szczęście:
 Bóg nasz rozjaśnił oczy nasze, pozwalając nam odżyć,
byśmy mogli wznieść dom Boga naszego
i odbudować jego ruiny - dając nam ostoję w Judzie i Jerozolimie.
Ezd 9,8


  «Dalej! Budujmy!» I nawzajem zachęcali się do dobrej sprawy. Ne 2,18


 «Upada siła dźwigającego ciężary, a gruzu wiele;
    więc nie zdołamy odbudować muru».
Nie bójcie się ich! (nieprzyjaciół)
Ne 4,4.8


  Każdy, mając miecz swój przepasany u boku, budował. Ne 4,12

 Oni wszyscy bowiem nas straszyli, bo myśleli o nas:
«Oni zniechęcą się do tej roboty, tak że ona nie zostanie wykonana».
A teraz, [Boże], dodaj mi odwagi! Ne 6,9


 A nie bądźcie przygnębieni,
gdyż radość w Panu jest waszą ostoją.  Ne 8,10


 Ty, Panie jesteś jedyny.
    Ty ożywiasz to wszystko,
Ty jesteś Bogiem przebaczenia,
    jesteś łaskawy i miłosierny,
    cierpliwy i wielkiej dobroci;
    i nie opuściłeś ich.
 I dałeś swego Ducha dobrego,
    aby ich oświecał.
Ne 9,6.17.20


To niesamowite, że w jednym tylko
rozdziale (Ne 3,1-32), wielokrotnie używane jest słowo
związane z odbudową, a ponad 30 razy występuje
słowo „naprawić”.


 I analogicznie: sporo Apostołowie musieli naprawić
w swym myśleniu, po Zmartwychwstaniu Pana.

Sporo musimy w sobie naprawić,
by skorygować to, czego „myśmy się spodziewali”.  


Tuesday 3 May 2011

ON jeden wie, co jest w człowieku

Bogactwo minionych dni jest tak wielkie,
że trudno mi jest wyakcentować jakieś szczególne
nabożeństwa, fakty czy usłyszane słowa.

Mam wrażenie jakby moc Ducha Pięćdziesiątnicy,
nieco przedwcześnie w tym roku na nas zstąpiła :-).

Chciałabym jednak powrócić do fragmentu homilii
wypowiedzianej przez Jana Pawła II podczas inauguracji
jego pontyfikatu 22.10.1978 roku:
 Nie lękajcie się, otwórzcie drzwi Chrystusowi!
Chrystus wie „co jest w człowieku”. On jeden.
A dzisiaj człowiek tak bardzo często nie wie, co w nim jest.
Tak bardzo jest niepewny sensu swojego życia na ziemi.
Pozwólcie Chrystusowi mówić do człowieka.



Dla mnie te słowa są kluczem otwierającym na Jezusa
w sytuacjach doświadczania własnych słabości.

PANIE, TY WIESZ co jest we mnie mimo,
że ja sama tego nie wiem...

Dlatego proszę MÓW do mnie, abym nie błądziła...


Sunday 1 May 2011

Błogosławiony OJCZE


Błogosławiony Ojcze Święty,
dziękuję, że cały czas przemieniasz ziemię
 
w
BOŻE zamieszkanie,
a serce człowieka - nazywasz
JEGO rajem.