.

.

Sunday 27 November 2011

przychodzenie

Na początku Adwentu, zastanawia mnie definicja serca 
według Katechizmu Kościoła Katolickiego. 
Brzmi ona mniej więcej tak:
Serce jest mieszkaniem, w którym jestem, gdzie przebywam, gdzie mówiąc dosłownie „zstępuję”. Jest ukrytym centrum, 
nieuchwytnym dla naszego rozumu ani dla innych;
 jedynie Duch Boży może je zgłębić i poznać. 
Jest ono miejscem decyzji w głębi naszych wewnętrznych dążeń. 
Jest miejscem prawdy, w którym wybieramy życie lub śmierć. 
Jest miejscem spotkania, jest miejscem przymierza.


Jeden z komentatorów stwierdził, 
że mieszkańcy Dalekiego Wschodu mówią o nas
-
 ludziach Zachodu, że „żyjemy w głowie”, czyli w myślach. 
To fakt, że jesteśmy emocjonalnie skoncentrowani na sobie, 
czyli odwróceni od spotkania ze sobą,z drugim człowiekiem 
i z Panem Bogiem na poziomie serca. 

Ujawnia się to szczególnie mocno w postawie obronnej, jaką przyjmujemy w sytuacji trudnej
lub w momencie, 
gdy ktoś nam coś zarzuci.
Za bardzo kombinujemy w naszym umyśle, 
za bardzo przygniata nas powierzchowność spraw doczesnych.

Tymczasem serce podpowiada proste rozwiązania, 
tylko czy chcemy je usłyszeć, czy chcemy ich słuchać?

Prawda jest jedna: Żyję, jeśli spotykam się z Bogiem w sercu. 
On tam JEST i pragnie spotykać się z moim przychodzeniem.

Saturday 19 November 2011

DZIĘKOWAĆ czas...

Ponad tydzień temu, do wielu z Was dotarła
wiadomość, z prośbą o modlitwę w związku
z problemami zdrowotnymi mojej Mamy.
Otrzymałam od Was mnóstwo ciepłych słów, wyrazów troski,
a także gotowości do konkretnej pomocy.

Pomimo trudnych sytuacji, decyzji, zabiegania
i nadmiernego pośpiechu czułam się niesiona przez
Słowo Boże, Jego błogosławieństwo i Waszą modlitwę.
Wierzę, że wszystko to sprawiło,
iż szczęśliwie pewien etap mamy już za sobą. 

Wdzięczna za tak cenny dla mnie DAR WSPARCIA, 
proszę Was o włączenie się we wspólne DZIĘKCZYNIENIE :-)



D Z I Ę K U J Ę

Friday 18 November 2011

JESTEŚ :-)

(nieco humorystyczne nawiązanie do poprzedniego wpisu ;-)


Panie Boże, noszący przedziwne Imię: JA JESTEM...
w którym poznaję, kim ja jestem dzięki TOBIE...


Wednesday 16 November 2011

w harmonii

- Pamiętasz Stachu jak zaczynaliśmy studia medyczne.
- Oczywiście, że pamiętam.
- Chciałam wtedy zostać lekarzem, także po to, aby pomagać mojej, już wtedy bardzo schorowanej Mamie. Niestety nie udało się ukończyć studiów.
- Hmm...
- Zrobiłeś to jednak ty! I dziś swoimi rękoma i dzięki swej wiedzy wykonałeś tak trudny zabieg i uratowałeś moją Mamę!
W odpowiedzi nic tylko milczenie...
- Przyjmij zatem podziękowanie.
- Przestań, nie wygłupiaj się.
- Stachu, posłuchaj. Chcę tobie podarować obraz, na którym są cztery baletnice w idealnej harmonii - jak dwa przedsionki i dwie komory serca. 
W oczach kardiologa pojawił się znany mi błysk.
- Dobrze, ale pozwól, że rozpakuję go w domu, w ciszy.
- Jasne - odetchnęłam z ulgą.



Poniższa fotka jest tylko tematyczną namiastką 
tamtego obrazu (nie mam jego zdjęcia),
a dedykacja brzmiała mniej więcej tak: 

"W podziękowaniu za przywrócenie 
harmonii sercu naszej Mamy 
- z serca dziękujemy."

Panie Boże, najwspanialszy Kardiologu wszechczasów.
Ty pragniesz przywracać harmonię każdemu sercu,
skołatanemu przez grzech.
Chcę być Twoją pacjentką tak,
aby moje serce żyło w pierwszej kolejności
W HARMONII Z TOBĄ.


Tuesday 8 November 2011

jednym głosem, ale nie jedynym

Cieszę się niezmiernie, gdy doświadczam Kościoła, 
który pomimo swej różnorodności mówi jednym głosem,
w którym nawet gdy upomina, można wyczuć miłość. 

Ciekawi mnie Kościół dyskutujący, spierający się,
ale wzajemnie siebie słuchający i szanujący się. 

Trudno jest mi utożsamiać się z Kościołem,
który ucieka od dialogu, mówi nieprawdę,
a niewygodnym zamyka usta
i odbiera możliwość działania. 

Niedawno sytuację tę świetnie skomentowała
jedna ze stacji telewizyjnych stwierdzając z ironią:
"Niedługo Kościół będzie mówił jednym głosem,
ponieważ wszystkie pozostałe zostaną wyciszone".

Przykra prawda...

...a ja od kilku dni żyję obrazem Kościoła z Apokalipsy,
gdzie obok "aniołów - niszczycieli",
pojawia się anioł pieczętujący "sługi Boga naszego"


...i zadaję sobie pytanie: Jak opłukiwać swoją szatę,
 by w przebaczeniu darować wolność innym,
by w przebaczeniu darować wolność sobie?

* * *

Gdy przeczytalam poniższe zdanie,
moje pierwsze skojarzenie dotyczyło Kościoła...
Dlaczego?

KOCHAM CIĘ
NIE TYLKO ZA TO KIM JESTEŚ
LECZ ZA TO
KIM JA JESTEM
KIEDY JESTEM Z TOBĄ