.

.

Saturday 31 March 2012

przed świtem W DROGĘ :-)

Tego roku wyjątkowo trudno było mi wybrać się 
na Drogę Krzyżową przed świtem 
(dziękuję tym, którzy mnie skutecznie zmobilizowali). 
Mknąc samochodem przez opustoszałe miasto, 
przeżyłam „burzę mózgu” zastanawiając się nad intencją.
 W końcu myśl, która mnie uspokoiła: 
"niech to będzie Droga Krzyżowa DZIĘKCZYNIENIA". 

Jak się później okazało, sposób prowadzenia nabożeństwa 
pozwolił na omodlenie zarówno myślą, jak i spontanicznie 
wypowiadanym słowem, wielu osób i spraw. 



W zmęczeniu - które przeżywam - bardzo trafiło do mnie 
stwierdzenie, że Pan Jezus pomimo wielokrotnych upadków 
fizycznych, nigdy nie upadł duchowo, 
a przyjęta w tym kontekście Komunia Święta okazała się 
cennym Pokarmem. 

Po wyjściu z kościoła w porannym śpiewie ptaków 
usłyszałam stację XV – ZMARTWYCHWSTANIE, 
a śniadankowa agape pomogła odważniej 
zaglądać sobie w oczy.

D Z I Ę K U J Ę  :-)

Thursday 29 March 2012

Siedem Słów Miłości (3): OTO SYN, OTO MATKA

Słowo trzecie:
Niewiasto, oto syn Twój. Oto Matka twoja. (J19,27)


Maryja widząc, że Jej Syn właśnie jest miażdżony cierpieniem,
 musiała mieć w sobie ogromną pokusę rozpaczy jako Matki. 

Tymczasem Jezus nie pozostawia Jej samej - 
- darowuje Jana, jako syna, 
a w konsekwencji kolejnych uczniów
których ON będzie żył 
i dla których ONA będzie żyła...
... aż staną się EUCHARYSTIĄ



Panie Jezu, dziękuję, że śmierć niczego nie kończy.

Wednesday 28 March 2012

Siedem Słów Miłości (2): BĘDZIESZ W RAJU

Słowo drugie:
Dziś ze Mną będziesz w raju (Łk 23,43)

Kiedy Złemu wydawało się, że "jego ofiara" 
przeklinajac życie sięgnie dna, 
niewinność Współtowarzysza wzbudza w nim zdrową reakcję.
Co więcej, pojawia się iskra, która mówi o Raju.


Panie, dziękuję, że nie dopuszczasz, 
abyśmy niszczyli w sobie nadzieję, 
dzięki której nawet niewielkie pragnienie dobra,
 potrafisz zamienić w RAJ.

Monday 26 March 2012

Siedem Słów Miłości (1): PRZEBACZ

W minionym roku w ostatnich dniach Wielkiego Postu, 
próbowałam „blogowo” spojrzeć na Drogę Krzyżową 
 z perspektywy bardziej paschalnej, w duchu dziękczynienia. 

Tym razem chciałabym wsłuchać się sercem 
w Siedem Słów Pana Jezusa wypowiedzianych z Krzyża
by spróbować dostrzec, że w obliczu życiodajnej śmierci,
 można darować tak wiele MIŁOŚCI, 
która nie ma nic wspólnego z love story, 
ale opiera się na dwóch filarach KRZYŻU I ZMARTWYCHWSTANIU.

Słowo pierwsze:
Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią. (Łk 23,24)
W przebaczeniu jest Życie, które ciągle uśmiercamy. 
Jednak dla Ciebie Panie żadna okoliczność 
- włączając konanie na krzyżu - 
nie jest w stanie powstrzymać Cię od pragnienia 
przebaczania ludziom. 
Dziękuję za potęgę Twego przebaczenia, które nie pozwala utonąć 
nawet w najgłębszym bagnie.



Sunday 18 March 2012

liczyć

nie licz dni, 
ale spraw, 
aby to dni się liczyły

Saturday 17 March 2012

pomyśl o powodzie

Ostatnie dni przebiegają pod hasłem: "Ile i co jeszcze na mnie się zwali?" Po ludzku nie raz miałam ochotę wykrzyczeć, 
że mam WSZYSTKIEGO dość, ale nie byłoby to szczere, 
ponieważ 
- po pierwsze: chcę jeszcze powalczyć
- po drugie: to prawda, że WIELKI POST to czas, który wiele pozwala udźwignąć
- po trzecie: słowa, typu wszystko, nic, zawsze, nigdy wolę używać w odniesieniu do Pana Boga, bo nic w wykonaniu człowieka nie jest pełnią
 - po czwarte: 

w chwili, gdy pomyślisz o poddaniu się, 
pomyśl o powodzie, 
dla którego wytrwałeś tak długo.

Sunday 11 March 2012

kobieto, dobrze, że jesteś kobietą

Tegoroczne marcowe świętowanie skłoniło mnie 
do pewnej refleksji. W czasach komunistycznych bywało tak, 
że panowie przychodzili z czerwonymi goździkami, 
a panie uwijały się jak w ukropie wokół ciast, herbatek, 
z trudem zdobytych kaw i innych trunków, aby "ugościć" panów.

W związku z przemianami ustrojowymi, przez pewien czas, 
8 marca postrzegany był jako niechlubny przeżytek 
poprzedniego systemu. Jednak w moim środowisku widzę, 
że zmieniło się myślenie i sposób obchodzenia tego dnia. 
Mogę powiedzieć, że zostałam obdarowana 
bukietem smsów, miłych słów i gestów, 
które mam wrażenie wynikały ze zwyczajnej życzliwości.
Ku memu zaskoczeniu tym razem to panowie, obok kwiatów, 
serwowali słodkości i kawę :-)

Takie podejście kojarzy mi się z jednym z najpiękniejszych
 (moim zdaniem) współczesnych tekstów o kobiecie, 
napisanych przez Jana Pawła II w związku z konferencją w Pekinie. Pozwolę sobie zacytować jego fragment:

 Dziękujemy ci, kobieto-matko, która w swym łonie nosisz istotę ludzką w radości i trudzie jedynego doświadczenia, które sprawia, że stajesz się Bożym uśmiechem dla przychodzącego na świat dziecka, przewodniczką dla jego pierwszych kroków, oparciem w okresie dorastania i punktem odniesienia na dalszej drodze życia.

Dziękujemy ci, kobieto-małżonko, która nierozerwalnie łączysz swój los z losem męża, aby poprzez wzajemne obdarowywanie się służyć komunii i życiu.

Dziękujemy ci, kobieto-córko i kobieto-siostro, która wnosisz w dom rodzinny, a następnie w całe życie społeczne bogactwo twej wrażliwości, intuicji, ofiarności i stałości.

Dziękujemy ci, kobieto pracująca zawodowo, zaangażowana we wszystkich dziedzinach życia społecznego, gospodarczego, kulturalnego, artystycznego, politycznego, za niezastąpiony wkład, jaki wnosisz w kształtowanie kultury zdolnej połączyć rozum i uczucie, w życie zawsze otwarte na zmysł „tajemnicy”, w budowanie bardziej ludzkich struktur ekonomicznych i politycznych.

Dziękujemy ci, kobieto konsekrowana, która na wzór największej z kobiet, Matki Chrystusa Słowa Wcielonego, otwierasz się ulegle i wiernie na miłość Bożą, pomagając Kościołowi i całej ludzkości dawać Bogu „oblubieńczą” odpowiedź, wyrażającą się w przedziwnej komunii, w jakiej Bóg pragnie pozostawać ze swoim stworzeniem.

Dziękujemy ci, kobieto, za to, że jesteś kobietą! Zdolnością postrzegania cechującą twą kobiecość wzbogacasz właściwe zrozumienie świata i dajesz wkład w pełną prawdę o związkach między ludźmi.

Monday 5 March 2012

gradacja miłości nieprzyjaciół

(w nawiazaniu do sobotniej Liturgii Słowa)
Starotestamentalnie powiedziane jest:
„Będziesz miłował swego bliźniego,
a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził.”

W Nowym Testamencie Pan Jezus mówi o miłości nieprzyjaciół, 
o nadstawianiu drugiego policzka.

Jednak doświadczając niesłusznego poniżenia, idzie dalej:
 sam nie nadstawia drugiego policzka, 
ale będąc kryształowo czystym, zadaje kłopotliwe pytanie:
 „Czemu mnie bijesz?”

Myślę, że to pytanie jest cenną podpowiedzią.
 Każdy myślący człowiek, niesłusznie krytykujący 
czy wprost prześladujący drugiego, 
powinien sobie na nie odpowiedzieć. 


Jest zasada, że "gdy człowiek dobrze mówi 
dwilka, to ten stanie ze zdziwienia."
Jeśli tak się nie dzieje to oznacza to, 
że napotkany przez nas "wilk" 
jest w swej nienawiści bezmyślny.

A nam pozostaje niełatwe zadanie miłowania 
nie tylko nieprzyjaciół, ale także bycia zdecydowanym 
wobec ich bezmyślności.

 Broń mnie Panie od sytuacji 
bycia bezmyślnym nieprzyjacielem dla innych…