Muszę przyznać, że nie był to dla mnie łatwy "tydzień Hioba“
w Liturgii Słowa. Pośród hiobowych "dolinek",
(pozdrawiam szczególnie mieszkańców Doliny ;-),
(pozdrawiam szczególnie mieszkańców Doliny ;-),
po raz kolejny słowo B16 podczas środowej audiencji, dodało sił.
Kryzys mój dotyczył przeżywania Eucharystii w ciągu tygodnia,
w związku ze zmęczeniem, zabieganiem, lenistwem
i o zgrozo wkradającą się obojętnością.
Gdy niespokojnie zaczęło we mnie pulsować
światełko ostrzegawcze, usłyszałam, że:
światełko ostrzegawcze, usłyszałam, że:
mam zanurzać się stopniowo w słowa Kościoła moją modlitwą,
moim życiem, moim bólem, moim sercem, moją radością,
moimi myślami (…) a w modlitwie liturgicznej,
zwłaszcza w Eucharystii przekształcać „ja” w „my” (...)
moimi myślami (…) a w modlitwie liturgicznej,
zwłaszcza w Eucharystii przekształcać „ja” w „my” (...)
i wyjść z zamknięcia w sobie, by przystąpić do wielkiej uczty,
która jest kultem otwartego nieba. (B16 Audiencja z 3.10.2012)
Słowa te podziałały na mnie jak duchowa katapulta.
Mówi się, że są ludzie, którzy wynajdują powody,
abyś nie robił tego, co chcesz robić.
Parafrazując stwierdzę, że są w człowieku głosy,
które zniechęcą cię do tego, czego pragniesz.
...a więc
CONTINUE MOVING FORWARD :-)
Wracając do wątku Hioba, wykrzyknę wraz z nim:
Dotąd Cię znałem ze słuchu, obecnie ujrzałem Cię wzrokiem.
Wiem, że Ty wszystko możesz (Hi 42,1nn)
...a więc
CONTINUE MOVING FORWARD :-)
IDŹ CIĄGLE DO PRZODU :-)
No comments:
Post a Comment