Wczoraj
padła fantastyczna propozycja,
aby w ramach akcji HolyWin,
zmienić na facebooku
własne zdjęcie profilowe
i zamieścić swojego świętego.
i zamieścić swojego świętego.
Stopniowo zaczęły pojawiać
się oblicza świętych
tworząc specyficzny poczet naszych orędowników.
Okazało się
to swoistym antidotum na zbliżający się szał złych mocy
w związku z Halloween.
Dzisiejszy ranek
w pracy sprowadził mnie jednak na ziemię,
za sprawą dyskusji o tym,
gdzie można nabyć dynie odpowiedniego kształtu.
gdzie można nabyć dynie odpowiedniego kształtu.
Gdy nieco zniesmaczona zapytałam
(zdawałoby
się całkiem nabożne niewiasty)
o to czy świętują Halloween, usłyszałam, że nie,
że to tylko tak dla ozdoby.
że to tylko tak dla ozdoby.
Rzeczywiście
takie niby nic, a oddające pokłon Złemu.
Wolę, żyć w otoczeniu pięknych Twarzy,
a nie dyniowych potworów,
które przypominają historię Jacka,
który jak powiada legenda nie mógł wejść do nieba
z powodu swych win.
z powodu swych win.
Nie
mógł też znaleźć się w piekle, bo za życia kpił sobie z diabła.
Błąkał się więc po świecie z latarnią aż do dnia Sądu Ostatecznego.
Mam wrażenie, że wielu z nas kpi sobie z diabła uważając,
że nie istnieje.
Przesadzam?
No comments:
Post a Comment