Podczas adwentowych Mszy przed świtem padło wiele
uderzających słów.
W tym roku, od początku "chodziło za mną" nawiązanie do tefilin – pudełeczek, które noszą Żydzi między oczami i na ręce, aby nie zapomnieć o Słowie Pana. My też codziennie otrzymujemy Słowo i cóż? Bezmyślnie "przepuszczamy przez mózg", czy może rozważamy?
Mam jeszcze inne skojarzenie ze zwyczajem noszenia tefilin. Gdy nie wiedziałam jaka jest ich wymowa, wywoływało to we mnie zdziwienie, a może nawet śmiech: cóż to za dziwactwo?
Tak, podobną reakcję może budzić chrześcijanin noszący w swych myślach, duszy i sercu Słowo Pana. Chrześcijanin? Cóż to za dziwactwo?
uderzających słów.
W tym roku, od początku "chodziło za mną" nawiązanie do tefilin – pudełeczek, które noszą Żydzi między oczami i na ręce, aby nie zapomnieć o Słowie Pana. My też codziennie otrzymujemy Słowo i cóż? Bezmyślnie "przepuszczamy przez mózg", czy może rozważamy?
Mam jeszcze inne skojarzenie ze zwyczajem noszenia tefilin. Gdy nie wiedziałam jaka jest ich wymowa, wywoływało to we mnie zdziwienie, a może nawet śmiech: cóż to za dziwactwo?
Tak, podobną reakcję może budzić chrześcijanin noszący w swych myślach, duszy i sercu Słowo Pana. Chrześcijanin? Cóż to za dziwactwo?
No comments:
Post a Comment