Spoglądając na osobowość i sportową karierę Adama Małysza
myślę, że można powiedzieć:
w oczach świata – król
w oczach własnych – sługa pomnażający talenty,
którymi został obdarowany.
Piękna jest jego odwaga wypowiedzi, gdy mówi:
nie stałem się wierzącym dopiero z chwilą, gdy staję
na rozbiegu, tylko dużo, dużo wcześniej...
Gdy wybiję się z progu, to bliższy jestem,
tam wysoko w powietrzu, rozmowy z Bogiem, niż z ludźmi.
W chwilach kryzysu:
trudniejsze pytania zadawałem patrząc jeszcze wyżej,
niż latam na nartach...
A wątpliwości rozwiewała żona,
która wierzyła we mnie bardziej niż ja sam.
To, co przeżyłem to DAR OD BOGA,
któremu dziękuje na różne sposoby i poprzez różnych ludzi z perspektywy lotu:
i przyziemia:
myślę, że można powiedzieć:
w oczach świata – król
w oczach własnych – sługa pomnażający talenty,
którymi został obdarowany.
Piękna jest jego odwaga wypowiedzi, gdy mówi:
nie stałem się wierzącym dopiero z chwilą, gdy staję
na rozbiegu, tylko dużo, dużo wcześniej...
Gdy wybiję się z progu, to bliższy jestem,
tam wysoko w powietrzu, rozmowy z Bogiem, niż z ludźmi.
W chwilach kryzysu:
trudniejsze pytania zadawałem patrząc jeszcze wyżej,
niż latam na nartach...
A wątpliwości rozwiewała żona,
która wierzyła we mnie bardziej niż ja sam.
To, co przeżyłem to DAR OD BOGA,
któremu dziękuje na różne sposoby i poprzez różnych ludzi z perspektywy lotu:
i przyziemia:
Ostatni jego oficjalny skok został skomentowany
w jakże eschatologiczny sposób:
Oto lot orła do ZWYCIĘSKIEGO GNIAZDA
dopowiem: którego namiastkę możemy przeżywać już teraz:-)
No comments:
Post a Comment