Zaintrygowało mnie dzisiejsze Słowo Boże,
a szczególnie tekst Ewangelii. Ale może po kolei.
W pierwszym czytaniu Mojżesz mówi:
"Weźcie sobie te moje słowa do serca i do duszy (...)
Ja kładę dziś przed wami błogosławieństwo
albo przekleństwo." (Pwt 11,18.26)
a szczególnie tekst Ewangelii. Ale może po kolei.
W pierwszym czytaniu Mojżesz mówi:
"Weźcie sobie te moje słowa do serca i do duszy (...)
Ja kładę dziś przed wami błogosławieństwo
albo przekleństwo." (Pwt 11,18.26)
W moim przekonaniu w Ewangelii świętego Mateusza
z przekleństwem - w pewnym sensie -
wiążą się mocne słowa trzykroć powtórzone:
„Nie każdy, który mi mówi: »Panie, Panie«, wejdzie do
królestwa niebieskiego, lecz ten,
kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie. »Panie, Panie, czy nie prorokowaliśmy mocą Twego imienia
i nie wyrzucaliśmy złych duchów mocą Twego imienia,
i nie czyniliśmy wielu cudów mocą Twego imienia?«.
Wtedy oświadczę im: »Nigdy was nie znałem.
Odejdźcie ode Mnie wy, którzy czynicie nieprawość.«
(Mt 7,21–23)
Nie znalazłam egzegetycznego wyjaśnienia powyższego
fragmentu, poprzestaję więc na swoich przemyśleniach
i tym co usłyszałam. Z drżeniem zadaję sobie pytanie:
Czy można "mocą Jego imienia" oddalać się od Boga?
Myślę, że tak.
Można "mocą Jego imienia": pięknie mówić,
można wyrzucać z siebie zło,
można czynić wiele cudów dobra,
ale i tak wszystko to, co jest na poziomie naszych
myśli i czynów jest niedoskonałe i grzeszne - na piasku budowane
aż do momentu, kiedy w głębi swej duszy zaczniemy to czynić
z miłości do Pana Boga, który jest skałą.
Ach...trudne to, ale spoglądając na swoje życie widzę,
że możliwe i mam nadzieję, że nie jestem w błędzie.
Na koniec jeszcze słowa dzielnej pani Wandy Półtawskiej:
„Bo miłość to nie to co odczuwasz, ale to co postanawiasz.”
fragmentu, poprzestaję więc na swoich przemyśleniach
i tym co usłyszałam. Z drżeniem zadaję sobie pytanie:
Czy można "mocą Jego imienia" oddalać się od Boga?
Myślę, że tak.
Można "mocą Jego imienia": pięknie mówić,
można wyrzucać z siebie zło,
można czynić wiele cudów dobra,
ale i tak wszystko to, co jest na poziomie naszych
myśli i czynów jest niedoskonałe i grzeszne - na piasku budowane
aż do momentu, kiedy w głębi swej duszy zaczniemy to czynić
z miłości do Pana Boga, który jest skałą.
Ach...trudne to, ale spoglądając na swoje życie widzę,
że możliwe i mam nadzieję, że nie jestem w błędzie.
Na koniec jeszcze słowa dzielnej pani Wandy Półtawskiej:
„Bo miłość to nie to co odczuwasz, ale to co postanawiasz.”
"Ja kładę dziś przed wami błogosławieństwo albo przekleństwo."
skała czy piasek? - piasek czy skała?
No comments:
Post a Comment