Dzień skupienia przygotowujący do Roku Wiary,
okazał się dla mnie czasem niezwykle przyjaznym.
Wygłodniała dusza chłonęła jak gąbka.
Padło wiele słów pokrzepiających, ukierunkowujących.
Myśli, które gdzieś głęboko zapadły to:
Wiara pozwala w środku duszy być spokojnym,
pomimo zewnętrznych nawałnic,
a wszystko to, co wystawia ją na próbę rodzi wytrwałość,
bo do kogóż pójdziemy?
Wiara jest dziełem Boga. Może we mnie zaistnieć,
jeśli odpowiem na nią z miłością.
Jeśli twoja wiara została przez innych oceniona, to się ciesz ;-)
Myśli, które gdzieś głęboko zapadły to:
Wiara pozwala w środku duszy być spokojnym,
pomimo zewnętrznych nawałnic,
a wszystko to, co wystawia ją na próbę rodzi wytrwałość,
bo do kogóż pójdziemy?
Wiara jest dziełem Boga. Może we mnie zaistnieć,
jeśli odpowiem na nią z miłością.
Jeśli twoja wiara została przez innych oceniona, to się ciesz ;-)
Oj będzie co robić w nadchodzącym czasie...
Budujące było dla mnie także spotkanie w grupach,
kiedy to w naturalny sposób wypowiadaliśmy się
na różne tematy związane z wiarą.
Ostatnia refleksja (60 minut dyskusji upłynęło błyskawicznie)
dotyczyła wartości chrześcijańskiej radości.
Przytaczając słowa Ojca Świętego z "Porta Fidei"
obiecałam zadedykować ten post
- wszystkim uczestnikom "grupy B" -
z roześmianym Panem Jezusem.
z roześmianym Panem Jezusem.
Wiara
bowiem rośnie,
gdy jest przeżywana jako doświadczenie doznawanej miłości
i
kiedy jest przekazywana jako doświadczenie łaski i radości.
(Benedykt XVI)
(Benedykt XVI)
Życzmy więc sobie wiary,
której owocem jest dusza uśmiechnięta :-)))
D Z I Ę K U J Ę