.

.

Wednesday, 18 August 2010

"klapki" na oczach, uszach, umyśle?

Ambitny plan, aby jako WDW spotykać się co drugi tydzień
pomimo wakacji, udało nam się zrealizować bez problemu.
Po prostu odczuwaliśmy taką potrzebę i tęsknotę.
Ostatnie spotkanie powiało naprawdę głębią Ducha.
Zdaje się, że są to efekty modlitewnego szturmu
za siebie wzajemnie. Tak trzymać!!!

Dopiero w ostatni poniedziałek zauważyłam,
że "łapiąc uchem" słowa: 
Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę,
a Ojciec mój umiłuje go, i przyjdziemy do niego,
i będziemy u niego przebywać.
(J 14,23)

- zmieniłam ich sens.

Oczyma wyobraźni do niego, u niego widziałam z dużej litery - myśląc, że chodzi o Boga Ojca. Jakby tego było mało, są przecież jeszcze słowa z Apokalipsy: Oto stoję u drzwi i kołaczę - jeśli kto głos mój posłyszy i drzwi otworzy, wejdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze Mną.” (Ap 3,20)

To Bóg przychodzi do człowieka. 

Kilka dni temu usłyszałam niby oczywiste słowa:
To my mamy szukać Boga, a nie On nas,
To my mamy przychodzić do Pana, a nie On do nas.
W praktyce i tak wychodzi odwrotnie:
Przychodzisz Panie mimo drzwi zamkniętych...


I może jeszcze drugi fragment:
Słyszeliście, że wam powiedziałem: Odchodzę i przyjdę znów do was. Gdybyście Mnie miłowali, rozradowalibyście się, że idę do Ojca, bo Ojciec większy jest ode Mnie. A teraz powiedziałem wam o tym, zanim to nastąpi, abyście uwierzyli, gdy się to stanie. (J 14, 28-29)

Gdybyście Mnie miłowali, rozradowalibyście się, że idę do Ojca - to chyba rzeczywiście najpiękniejsze słowa jakie może wypowiedzieć umierający swoim bliskim. I odwrotnie: Łatwiej jest odchodzić umierającemu, gdy widzi, że rodzina godzi się z jego umieraniem.

Nie mogę tu nie przywołać słów mojej mamy, która wielokrotnie ocierała się o granicę życia i śmierci. Gdy "powracała" widząc nas zdenerwowanych i smutnych i w bezradności zapłakanych, mówiła: "Kiedy to wszystko się skończy, pamiętajcie, żebyście przypadkiem za mną nie płakali... tam było tak dobrze, jasno, spokojnie i bez bólu". 

Mama ciągłe jest z nami i dzielnie znosi cierpienie.
Nie boi się śmierci, bo WIE, że TAM jest
POKÓJ = SZALOM = SPEŁNIENIE
nie tak jak daje świat...(J 14,27)

No comments: