pewnej sierpniowej niedzieli (dokładnie 08.08.2010):
...szczęśliwi owi słudzy, których pan zastanie czuwających...
...komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie...
W czasie Mszy było kilka momentów ważnych dla mnie wspomnień:
- Homilia wypowiedziana silnym, podniesionym głosem (jak za dawnych lat):
1. o byciu gotowym
2. o tym, że każdy pamięta gorycz przebywania w ciemności grzechu (oj tak)
3. o tym, że w średniowieczu ludzie żyli dłużej czyli 30- 40 lat na ziemi + cała wieczność. W obecnych czasach sporo wysiłku wkładamy, by przedłużyć owe 30-40 lat do 60-70, a i tak żyjemy krócej.... bo co z życiem wiecznym? - Na Komunię pieśń o przejmującej melodii, którą poznałam przy okazji mojej I Komunii Świętej. Zawsze "mam na plecach ciary", gdy ją śpiewam:
Ja wiem w Kogo ja wierzę...
Ja wiem w Kim mam nadzieję...
Ja wiem Kogo miłuję...
...gdy słabnie ducha moc - Ja wiem???
- A na zakończenie piosenka z moich pierwszych rekolekcji, gdy byłam nastolatką:
Pewnej nocy łzy z oczu mych...
To była "moja" Eucharystia...
z garścią moich dobrych wspomnień...
z garścią moich dobrych wspomnień...
No comments:
Post a Comment