.

.

Tuesday 8 November 2011

jednym głosem, ale nie jedynym

Cieszę się niezmiernie, gdy doświadczam Kościoła, 
który pomimo swej różnorodności mówi jednym głosem,
w którym nawet gdy upomina, można wyczuć miłość. 

Ciekawi mnie Kościół dyskutujący, spierający się,
ale wzajemnie siebie słuchający i szanujący się. 

Trudno jest mi utożsamiać się z Kościołem,
który ucieka od dialogu, mówi nieprawdę,
a niewygodnym zamyka usta
i odbiera możliwość działania. 

Niedawno sytuację tę świetnie skomentowała
jedna ze stacji telewizyjnych stwierdzając z ironią:
"Niedługo Kościół będzie mówił jednym głosem,
ponieważ wszystkie pozostałe zostaną wyciszone".

Przykra prawda...

...a ja od kilku dni żyję obrazem Kościoła z Apokalipsy,
gdzie obok "aniołów - niszczycieli",
pojawia się anioł pieczętujący "sługi Boga naszego"


...i zadaję sobie pytanie: Jak opłukiwać swoją szatę,
 by w przebaczeniu darować wolność innym,
by w przebaczeniu darować wolność sobie?

* * *

Gdy przeczytalam poniższe zdanie,
moje pierwsze skojarzenie dotyczyło Kościoła...
Dlaczego?

KOCHAM CIĘ
NIE TYLKO ZA TO KIM JESTEŚ
LECZ ZA TO
KIM JA JESTEM
KIEDY JESTEM Z TOBĄ


No comments: