.

.

Saturday 31 March 2012

przed świtem W DROGĘ :-)

Tego roku wyjątkowo trudno było mi wybrać się 
na Drogę Krzyżową przed świtem 
(dziękuję tym, którzy mnie skutecznie zmobilizowali). 
Mknąc samochodem przez opustoszałe miasto, 
przeżyłam „burzę mózgu” zastanawiając się nad intencją.
 W końcu myśl, która mnie uspokoiła: 
"niech to będzie Droga Krzyżowa DZIĘKCZYNIENIA". 

Jak się później okazało, sposób prowadzenia nabożeństwa 
pozwolił na omodlenie zarówno myślą, jak i spontanicznie 
wypowiadanym słowem, wielu osób i spraw. 



W zmęczeniu - które przeżywam - bardzo trafiło do mnie 
stwierdzenie, że Pan Jezus pomimo wielokrotnych upadków 
fizycznych, nigdy nie upadł duchowo, 
a przyjęta w tym kontekście Komunia Święta okazała się 
cennym Pokarmem. 

Po wyjściu z kościoła w porannym śpiewie ptaków 
usłyszałam stację XV – ZMARTWYCHWSTANIE, 
a śniadankowa agape pomogła odważniej 
zaglądać sobie w oczy.

D Z I Ę K U J Ę  :-)

No comments: