.

.

Sunday 10 June 2012

strach

Czasami mam wrażenie, że przeżywanie różnego rodzaju stresów
 i lęków to moja specjalność. 
Wykładnikiem poziomu pokoju we mnie jest to, 
w jakim stanie ducha zasypiam, budzę się i czy w ogóle śpię.

Nie mogę sercem pojąć tego, że jako chrześcijanin
 - mając udział w zmartwychwstaniu -
nie powinnam lękać tego, 
co ze mną będzie. 

Wiem, że jestem w dobrych rękach Boga, 
który tyle zrobił i robi, abym była szczęśliwa. 

„Prawdziwego lęku człowieka nie może opanować rozum,
 może to sprawić tylko obecność kochającego” (Joseph Ratzinger). 

Problem jednak tkwi w tym, że boimy się ludzi nie - kochających.

Pozdrawiam szczególnie tych, którzy borykają się z mrokiem strachu. 
Niech KOCHAJĄCY zakróluje nad rozumem tego świata.


No comments: