.

.

Wednesday 31 August 2011

naiwna wiara w dobroć człowieka?

W końcu lipca i sierpnia dwukrotnie można było usłyszeć
Ewangelię o ścięciu Jana Chrzciciela.
Ilekroć słyszę to Słowo jest we mnie naiwne oczekiwanie,
że ta tragiczna historia zakończy się inaczej.
Dzieje się tak za sprawą tego, że Herod pomimo
uwikłania w grzech z Herodiadą,

czuł lęk przed Janem, znając go jako męża
prawego i świętego, i brał go w obronę.
Ilekroć go posłyszał, odczuwał duży niepokój,
a przecież chętnie go słuchał.
(Mk 6,20)
.


Stąd ciągle mam wrażenie, że Herod opamięta się
i postanowi inaczej.



Tymczasem Św. Jan, niezmiennie traci życie,
stając się symbolem człowieka wolnego,
który nie tyle nie boi się nikogo,
ale liczy się z tym co mówi Pan Bóg.
Nie tyle boi się Heroda, co boi się o Heroda.

Panie Jezu, ulecz we mnie zniewolenie Heroda,
w sytuacjach kiedy chcę przypodobać się ludziom,
zagłuszając Ciebie.

Broń od przebiegłości Herodiady,
która prowadzi do bezlitosnego niszczenia innych.

Święty Janie, nauczycielu wolności – dodawaj odwagi.


No comments: