.

.

Sunday 27 March 2011

lot orła

Spoglądając na osobowość i sportową karierę Adama Małysza
myślę, że można powiedzieć:
w oczach świata – król

w oczach własnych – sługa pomnażający talenty,
którymi został obdarowany.

Piękna jest jego odwaga wypowiedzi, gdy mówi:
nie stałem się wierzącym dopiero z chwilą, gdy staję
na rozbiegu
, tylko dużo, dużo wcześniej...


Gdy wybiję się z progu, to bliższy jestem,
tam wysoko w powietrzu, rozmowy z Bogiem, niż z ludźmi.


W chwilach kryzysu:
trudniejsze pytania zadawałem patrząc jeszcze wyżej,
niż latam na nartach...

A wątpliwości rozwiewała żona,
która wierzyła we mnie bardziej niż ja sam.



To, co przeżyłem to DAR OD BOGA,
któremu dziękuje na różne sposoby i poprzez różnych ludzi
z perspektywy lotu:



i przyziemia:


Ostatni jego oficjalny skok został skomentowany
w jakże eschatologiczny sposób:
Oto lot orła do ZWYCIĘSKIEGO GNIAZDA
dopowiem: którego namiastkę możemy przeżywać już teraz:-)

No comments: