.

.

Tuesday 29 December 2009

Ktoś mi powiedział, że kocham Nawiedzenie.

Niedawno ktoś mi powiedział, że kocham Nawiedzenie.
Hmm... Zaczęłam się nad tym zastanawiać. Z mojej strony, czasami sporo skrajnych uczuć towarzyszy temu „środowisku”, które często z dumą nazywam swoim DOMEM - mimo wszystko...
Tutaj czuję się "u siebie". Wczoraj, mimo niedzieli kilka godzin - tam.
Dziś od 9.30 do 21.00 z 40 minutową przerwą, tylko po to, by „pokazać się" w domu.

Kochani, przede wszystkim młodzi, a także dorośli: bez Was nijak nie można byłoby ogarnąć takiego „molochu”, jakim jest nasz kościół. Dzisiaj byliście po prostu wspaniali: niesamowicie zmobilizowani, zdyscyplinowani, kreatywni i solidarni w pokonywaniu trudności, podczas przygotowań na przyjęcie pielgrzymów Taize. To nie laurka, to podziękowanie i podziw.
Jutro walczymy dalej… czerpiąc radość w dziele współtworzenia DOBRA.

No comments: