.

.

Thursday 29 December 2011

weź ze sobą uśmiech

Myśląc o różnych osobach, przeprowadzonych rozmowach, 
sytuacjach, widzę jak wiele w nas trosk i poczucia 
zdawałoby się nadmiernego cieżaru codziennego życia. 
Gdy próbuję objąć to wszystko modlitwą, mam wrażenie, 
że ciągłe jej nie starcza, ciągle jakby za mało...

Ksiądz Jan Twardowski mawiał: 
W życiu musi być dobrze i niedobrze. 
Bo jak jest tylko dobrze, to jest niedobrze... 
Mimo problemów trzeba iść do przodu i ufać, 
że w trudnościach ukryte jest blogosławieństwo, 
które ujawni się kiedy przyjdzie odpowiednia pora. 

Właśnie... gdy przyyyyyyyjdzie odpowiednia pora...

Ostatnio zastanawiałam się jak radzić sobie z lawiną problemów 
tak, aby utrzymywać duchową i psychiczną równowagę.

Nie doszłam do żadnego odkrywczego wniosku, 
ale pomyślałam, że warto szczególnie dbać o to, 
aby cieszyć się każdą nawet najmniejszą chwilą wytchnienia, 
by regenerować w sobie nadszarpnięte poczucie bezpieczeństwa 
i nie stresować się tym co będzie. 
Dać sobie odetchnąć... choć minutę, choć pięć minut, choć dziesięć....


więc


No comments: