.

.

Tuesday 6 December 2011

nie wraca bezowocne

Właśnie wczoraj przeczytałam ostatnie wersety Apokalipsy:
Amen. Przyjdź, Panie Jezu!
Łaska Pana Jezusa ze wszystkimi! 
Słowa te okazaly się dla mnie szczególne,
ponieważ kończyły moje trwające prawie rok
czytanie Pisma Świętego w całości. 

A zaczynało się to tak:

W tej chwili nie towarzyszy mi żadne uczucie euforii, 
czy samozadowolenia, ale swiadomość tego, 
że otrzymując dar czytania,
tak bardzo potrzebny mi jest dar odbioru Słowa – dar słuchania,
aby wydawało Ono we mnie plon zgodny z Bożym zamysłem. 

Pomimo, że tak wielu Słów nie da się objąć czy zrozumieć, 
wierzę w absolutnie jedyną i unikalną cechę,
której nie posiada żadne inne słowo;
wierzę w to, że Słowo Boże nie wraca 

do swego Stwórcy bezowocne, 
zanim wpierw nie dokona tego, co On zaplanował.


Skuteczność słowa Pańskiego
 Zaiste, podobnie jak ulewa i śnieg 
spadają z nieba 
i tam nie powracają, 
dopóki nie nawodnią ziemi, 
nie użyźnią jej i nie zapewnią urodzaju, 
tak iż wydaje nasienie dla siewcy 
i chleb dla jedzącego, 
 tak słowo, które wychodzi z ust moich, 
nie wraca do Mnie bezowocne, 
zanim wpierw nie dokona tego, co chciałem,

 i nie spełni pomyślnie swego posłannictwa. (Iz 55,10-11)


Spore było moje zaskoczenie, kiedy dziś rano usłyszałam roratnie słowo nawiązujące do tego właśnie fragmentu Księgi Izajasza.
Jeszcze większe było moje zaskoczenie, gdy zobaczyłam
nieznaną mi wcześniej Pietę Rondanini Michała Anioła.
   Jest ona dla mnie tak jednoznacznym i wymownym
ukazaniem tego, co dla oka nieuchwytne, a mianowicie:

Słowo=Jezus poza ciałem jest martwe. 
Gdy wnika w ciało Maryi,
gdy wnika w ciało każdego z nas,
 ma szansę stać się żywym i skutecznie owocującym.
(Dziękuję za ilustrację i interpretację)
 

Amen. Przyjdź, Panie Jezu!
Łaska Pana Jezusa ze wszystkimi!

No comments: