.

.

Sunday 25 April 2010

kochać CZŁOWIEKA

  
Kiedy spoglądam na spotkania ludzi w różnych okolicznościach
i środowiskach, zauważam jak różne są nasze zachowania
i w jak różny sposób siebie traktujemy.
W pewnych sytuacjach jesteśmy dobrzy w sposób naturalny,
bez większego wysiłku, w innych zło, trudna sprawa czy drugi człowiek blokują pokłady dobra w nas. 

W zakłopotanie wprawia mnie stwierdzenie dotyczące świętych ludzi, kiedy to mówi się o nich, że nigdy w swym życiu nie narzekali, a w każdym człowieku potrafili dostrzec dobro.

Jak to możliwe, czy to w ogóle jest możliwe?
Po Zmartwychwstaniu niektórzy jednak wątpili (Mt 28,16), ponieważ - przerażeni - nie weszli w pełnię spotkania, nie było ono dla nich spotkaniem w pełni owocnym, zabrakło wiary...

Dlaczego tak trudno wierzyć?
1.Nosimy na sobie piętno sceptycyzmu i przedmiotowego podejścia do życia i ludzi.
2. Nie wierzymy w moc Miłości, która jest nam darowana i zadana.
3. Czasami łatwiej jest być naburmuszonym niż uśmiechniętym, z czystego lenistwa lub żeby się nie wyłamywać.

Tym sposobem jesteśmy urodzonymi dezerterami, którzy Krzyż pojmują jako Miłość, która idzie za daleko.

Na koniec niezwykle stymulujące słowo z wiersza
śp. ks. Romana Indrzejczyka,
który zginął w katastrofie pod Smoleńskiem:


Chcę, żebyś uwierzył w zwykłych, dobrych ludzi…
A gdy ich nie widzisz? Ty masz takim zostać.

No comments: