.

.

Thursday 11 November 2010

niepodległościowe wypominki


Trudno w taki dzień jak ten nie wspominać krewnych, którzy walczyli o niepodległość ojczyzny.
 
Mój  dziadek śp. Władysław, który walczył w bitwie na Bzurą,
zginął pod Łęczycą. Pozostawił żonę z 5 małych dzieci.
Do dziś nie wiemy gdzie jest jego mogiła.
Przez lata Grób Nieznanego Żołnierza był dla nas „jego grobem”,
a gdy w Poznaniu wzniesiono pomnik Armii Poznań,
tam zapalamy światełko.

 Podczas ewakuacji armii polskiej w 1939 roku,
zginęli jego krewni: śp. Henryk i śp. Hieronim.

 Jego siostrzeniec - 
śp. Edmund - miał trochę więcej szczęścia.
 Przedostał się na bliski Wschód, gdzie w szeregach
Samodzielnej Brygady Strzelców Karpackich,
walczył pod Tobrukiem, siedmiokrotnie odznaczony
za bohaterstwo, zginął na Monte Cassino 17 maja 1944.
Chociaż tam jest jego grób, to ma także „swoją” tabliczkę
 na pomniku Armii Krajowej i Polskiego Państwa Podziemnego
w naszym mieście, przez co jest jakby bliżej nas.


 Ojciec mojej mamy – 
śp. Walenty – zginął w obozie
koncentracyjnym w Dachau, a jego skremowane ciało,
stało się prochem ziemi...


Jego brat – śp. Stanisław – uczestnik wojny
polsko-bolszewickiej, 
został wraz z rodziną
wywieziony na Syberię. 
Wyczerpany, nie chciał umrzeć
na "przeklętej ziemi" (sowieckiej). 
Zmarł, już jako wolny człowiek, 25 sierpnia 1942 roku
podczas transportu statkiem płynącym przez Morze Kaspijskie
i został pochowany w Pahlevi (obecnie Bandar-e-Anzali) w Iranie.


 Jego syn – 
śp. Edward -  zginął 23 grudnia 1943 w Ankonie 
i ma swą mogiłę na Polskim Cmentarzu Wojennym pod Bolonią.

 Dziś spoglądam na ich fotografie, 

przypominam sobie rodzinne opowieści,
z przejęciem słucham Apelu Poległych
bo „Niepodległa Polska oddaje Im cześć” .

Śpij kolego w ciemnym grobie,
 
Niech się Polska przyśni tobie.

...WOLNA POLSKA...


 I jeszcze jedno wspomnienie, o człowieku,
którego moi żyjący i nieżyjący krewni mieli szczęście spotkać.


śp. Generał Władysław Sikorski
spał pod kocem pełnym pcheł i piasku,
pił herbatę gotowaną na półsłonej wodzie,
karpackim ułanom nadał prawo noszenia specjalnych
proporczyków i rozmawiał z żołnierzami, zaledwie
ostygającymi z napięcia walki na przedpolu.
Wśród wielu głównodowodzących siłami zbrojnymi swych krajów
 był pierwszym, który zszedł pomiędzy żołnierzy na linię frontu.
Takich gestów żołnierz nie zapomina,
i takie gesty mają nie tylko moralną,
ale zgoła materialną wartość.
Autor: Olgierd Terlecki podczas wizytacji Brygady Karpackiej w Tobruku

Bóg patrzy w moje serce. 
Widzi i zna moje intencje i zamiary,
 które są czyste i rzetelne.
Jedynym moim celem jest
wolna, sprawiedliwa i wielka Polska.

Gen. Sikorski


No comments: