.

.

Thursday 27 May 2010

wartka Warta


Myślę, że w ostatnich dniach wielu z nas spogląda
na rzekę przepływającą przez nasze miasto. 
Jedni czynią to z ciekawości, inni z troski.
Sama zastanawiam się w jakim stopniu
nasza działka zostanie podtopiona;
wszak Łęgi Dębińskie to teren zalewowy.
Ale czymże jest mały kawałek ziemi i skromny domek
w porównaniu z tysiącami gospodarstw pod wodą.

*  *  *  *  *  *  *
Dziś stałam nad Wartą, przyglądałam się masie
szybko płynącej wody, która budziła respekt,
a złowroga cisza nakłaniała do szukania skojarzeń biblijnych: 
nieprzyjazna głębia Jeziora Tyberiadzkiego z tonącym Piotrem...
i Morze Czerwone będące grobem dla Egipcjan...
i Paweł rozbitek... i Jonasz… 
Zadałam sobie pytanie: Jak te sytuacje mają się do słów:
Nie bój się wypłyń na głębię?

Doszłam do wniosku, że wypływanie na głębię
jest możliwe i bezpieczne tylko w bliskości Boga.
Ci, którzy z Nim walczą – giną.

Myślę, że głębia nie jest przyjazna człowiekowi,
ale potrzebna po to, by doświadczyć Bożej wszechmocy.

*  *  *  *  *  *  * 
Z drugiej strony woda w „ilościach bezpiecznych i kontrolowanych” kojarzy się z obmyciem, oczyszczeniem, a przede wszystkim z chrztem.

*   *   *   *   *   *   *
I jeszcze jedno nawiązanie do popularnego powiedzenia:
Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki.
Muszę przyznać, że niedawno czytając angielską wersję
zdałam sobie sprawę, że błędnie rozumiałam jego sens,
ponieważ myślałam, że oznacza ono:
Raz się „sparzyłeś” –  to trzymaj się z daleka.

Tymczasem, 
  You cannot step twice into the same river,
for other waters are continually flowing on,

oznacza, że rzeka płynąc nigdy już nie jest taka sama,
bo napływają do niej inne wody.
Przekładając na „język życia” myślę, że trzeba na nowo,
z dużą dozą wiary i nadziei podchodzić do ludzi czy sytuacji,
które w przeszłości bywały trudne.

      Nic dwa razy się nie zdarza,
bo nigdy to drugie nie jest już takie samo jak pierwsze, prawda?

Jakie to piękne i optymistyczne dawać sobie i innym
kolejne szanse :-)


No comments: