.

.

Sunday 22 August 2010

po-ślubie-ni


Gdy isz+iszsza znaczy JEDNO.

Towarzysząc różnym parom narzeczonych, a chwilę potem już małżonków, mogę powiedzieć, że niewątpliwie wszystkich rozpierało pragnienie MIŁOŚCI, która najpierw daje, a potem oczekuje.

W mojej pamięci - także modlitewnej - pozostają obrazy
różnych par o:
miłości niesamowicie troskliwej i taktownej...
miłości spontanicznej, łączącej przeciwieństwa...
miłości drżącej, a zarazem radosnej...
miłości dbającej o szczegóły, ale i cieszącej się zaskoczeniami...
miłości tryskającej duchem uwielbienia Pana...
miłości silnej, która u swych początków pokonała wiele trudności...

Wdzięczna jestem za możliwość udziału w takich uroczystościach,
także dlatego, że są one dla mnie okazją do postawienia wielkiego znaku zapytania o moją miłość.

No comments: