.

.

Friday 22 October 2010

głębia pozdrowień

Czytając Księgę Tobiasza zwróciłam m.in. uwagę na to,
jakich słów używali przy powitaniach i pożegnaniach jej
bohaterowie. Odniosłam wrażenie tak jakby każde spotkanie
miało swoje korzenie w Bożej Obecności.

Widząc serdeczność tamtych relacji zastanawiam się
nad wydźwiękiem naszych powitań przede wszystkim w rodzinie,
ale także wśród przyjaciół, znajomych i nieznajomych,
w przeróżnych sytuacjach i miejscach.

Do schorowanego Tobiasza Rafał rzekł: Niech cię spotka wiele radości!
Raguel do nieznajomych przybyszów: Serdecznie was pozdrawiam, bracia, i mile witam zdrowych.
Tobiasz witający synową: Witaj, w zdrowiu przybywająca córko, niech będzie błogosławiony twój Bóg, który przyprowadził cię do nas. Wejdź do domu swego w zdrowiu z błogosławieństwem i radością!

Pożegnania niemalże jednoznaczne z błogosławieństwem:
Raguel żegnając zięcia : Bądź zdrów, dziecko, i w zdrowiu podróżuj! A Pan niebios niech was wspomaga i żonę twoją Sarę!
Ojciec do córki: Idź do swojego teścia, bo odtąd oni są dla ciebie jak twoi rodzice. Idź w pokoju, córko, abym słyszał o tobie dobre wieści.
Edna do zięcia: Dziecko i bracie umiłowany. Idź w pokoju, dziecko! Od tej chwili jestem twoją matką, a Sara siostrą. Niech ci się we wszystkim szczęści przez wszystkie dni waszego życia!
Anioł Rafał odchodząc: Nie bójcie się! Pokój wam! Uwielbiajcie Boga po wszystkie wieki! To, że byłem z wami, nie było moją zasługą, lecz było z woli Bożej.
 
          
Czy nasze współczesne pozdrawianie się typu: „witam”, „cześć”, „dzień dobry”, „hejka”, „sie ma”, „dobranoc”, „do zobaczenia”, „pa”, jest oparte na Tobiaszowym:
Niech będzie obecne z nami wielkie imię Jego!?
Możliwe, że w wielu sytuacjach tak. Tylko wyrażone w znaaaacznie uproszczony sposób. Szkoda, nieprawdaż?

Chociaż pozdrowienia wzywające Imienia Pana Boga mamy "zarezerwowane" na "krąg kościelny" i czasami najbliższej rodziny, to może warto poprzez zwyczajne „dzień dobry”, sercem wezwać Bożą Obecność.



No comments: