.

.

Saturday 27 March 2010

wierzyć w człowieka, mimo wszystko...


Kilka dni temu usłyszałam piosenkę śpiewaną w języku polskim przez hiszpańskiego wykonawcę. Radził on sobie zupełnie dobrze, tylko lekko "kalecząc polszczyznę".
Początkowo nie słysząc dokładnie całości, uderzyły mnie słowa:

..."nikt nie czyni dobrze"
...
..."wszyscy razem zbłądzili"
...
..."wszyscy, którzy czynią nieprawość"...

 
Skąd ta kumulacja pesymizmu?
Muszę przyznać, że staram się unikać skrajnych słów typu:

wszyscy, nikt, zawsze, nigdy
- zwłaszcza, gdy mówię o zjawiskach negatywnych tak, aby w emocjach nadmiernie nie wyolbrzymiać faktów.

Stąd moja reakcja: cóż to za tekst?
Okazało się, że jest to sugestywna parafraza Psalmu 14 pt: "Powszechne zepsucie". Fakt, że jednoznaczne nazywanie zjawisk negatywnych z bliższej czy dalszej przeszłości, prowadzi do uwolnienia się od nich
"bo Pan jest naszą ucieczką ...odmienia los swego narodu".
 
I jeszcze jedno skojarzenie: niedawno widziałam scenę z filmu, podczas której ktoś próbował nakłonić młodego,
utalentowanego człowieka, aby nie marnował swojego życia. Padły wtedy słowa: Ludzie nie wiedzą na co ich stać, bo nie mają nauczycieli, którzy w nich wierzą.


Za Nauczycieli, którzy we mnie wierzą
DZIĘKUJĘ


No comments: