.

.

Wednesday 10 March 2010

wychodzić poza "ramy"?

Generalnie dzieje się tak, że poważna choroba kogoś bliskiego, przenosi nasze życie na nieco inną płaszczyznę. Wraz z chorym przechodzimy przez różne etapy walki z chorobą w wymiarze fizycznym, emocjonalnym i duchowym.

Przewlekła choroba trwająca np. 30 lat pociąga za sobą trwałe zmiany w funkcjonowaniu całego otoczenia. Niełatwa to sytuacja szczególnie dla kolejnych pokoleń, których życie jest rwącym potokiem w zestawieniu z zewnętrznym, pozornym bezruchem osoby cierpiącej.

Często wychodzenie poza "ramy myślenia" człowieka cierpiącego, jest zadawaniem mu kolejnego bólu,
którego przecież chcemy mu oszczędzić.
Nie zawsze jednak jest to możliwe...


Wczoraj spędziłam kolejne godziny przy łóżku bliskiej mi osoby.
Dobrze, że czasami wystarcza zwyczajna obecność,
która uspakaja i daje poczucie bezpieczeństwa:-)

Ale i tak niełatwo jest realizować słowa:
"Dobry człowiek woli sam cierpieć,
niż na cierpienia drugich patrzeć."
ks. Piotr Skarga


No comments: